JWP/BC - Koledzy



[Zwrotka 1: Siwers]
Mix wybuchowej mieszanki, same najlepsze fachury
Kiedyś połączył nas artyzm, JWP i Bez Cenzury
Z nimi nie tylko melanże, odwierty, koncerty rapy
Kiedy problemy są także, nikt nie zostaje tu sam w tym
Drzwi są zawsze otwarte, witka, graba, szufelka
Bo liczą się akcje fajne, to za nie pęka butelka
Na majku kolejne tracki, zbombardowane jak Belgrad
Gramy w otwarte karty, jak lecisz w chuja to żegnam
Nie ma miejsca dla fejka, lepiej niech sklei wary
Elo koledzy piąteczka, Targówek, Gocław, Bielany
Grochów, Praga, Mokotów, gdziekolwiek jesteście
Pamiętajcie, od Przemka dla was szacunek i respekt

[Zwrotka 2: Kosi]
Twoja klika to klaka, możesz se klikać i klaskać
A twoje wersy to kalka, więc możesz znikać i płakać
Nasze wersy to magia, mogą wybuchać i latać
Nasi koledzy ze świata znów będą słuchać tych nagrań
Jestem jak dr. Indiana Jones, a JWP to George Lucas
Dobrych przygód nigdy dość, mów mi kot w skejtowych butach
Spaceruję po planecie z kolegami dokazując
Świat okrągły jest jak piłka, gramy w to jak Boca Juniors
Leh o mnie mówił młody Kosi, dla mnie młody Leh to król
Jeśli masz tu wątpliwości, puść se EP "LEP" na full
Jestem głodny tutaj znów, szukam czegoś, czego nie znam
To jak pewna zguba, chyba tego nie okiełznam
[Zwrotka 3: Ero]
Dementuję, że kolega kolegę jebnął pepegiem
Chyba, że po pijaku – to jakby nie było, nie wiem
Kilku chłopaków zawsze wporzo wobec siebie
Bracia z innych matek po selekcji i odsiewie
Dziś już jak krewni, każdy jest sobie krewien
Szacunek i przepraszam za słowa mówione biegiem
I jestem pewien, że lepiej nie mogłem trafić
Do tańca – mniej różańca – ale jednym słowem: nasi
Ziomki, przepełnione dobrą energią
Co możesz na nich liczyć jak gadacie z sobą serio
Wszyscy co ze mną w słońce i jak deszcz leje
My jesteśmy jak jedność i niech dobrze nam się dzieje

[Zwrotka 4: Łajzol]
Pierwszy kolega Ero, mówię na niego cesarz
Pisze wielką literą, nie muszę go polecać
Twą dupę on podnieca, twój idol ma załamkę
Bo wokal jak żyleta, też podobnie na ściance
Drugi mówi co myśli i rzadko siedzi cicho
Młoda dusza artysty, to Kosi alias Isok
I prosić się nie trzeba, żeby rozjebał w tekstach
Z nim nieraz bliżej nieba, kiedy latamy w Jetlagz
Dawaj na prawy brzeg tam, koleżka też nie śpi
I to człowiek orkiestra, z TGK rzemieślnik
Pieści swoją music, wydaje na albumach
Dla części ludzi Siwers, a dla wybranych Junak
Poznaj również Szczura, którego znam pół życia
Spiliśmy wspólnie Dunaj, a jego vibe unikat
Do tego Falcon1, który prowadzi dziś melanż
I tysiąc innych jap, które długo by wymieniać

Comments

  • ×